LOVING YOU – Let’s have a party

LOVING YOU
– let’s have a party –
(część 7)

Mariusz Ogiegło

Kolejne utwory do ścieżki dźwiękowej zarejestrowano już podczas następnej, rozpoczynającej się 15 stycznia, sesji nagraniowej.

Tym razem jednak prace nad w większości filmowym materiałem kontynuowano w studiu filmowym Paramount Sound Stage, które w odróżnieniu od studia Radio Recorders nie tylko przytłaczało swoim rozmiarem lecz nie zapewniało również pracującym w nim muzykom odpowiednich warunków i atmosfery do tworzenia muzyki.

Ba, położona w centrum filmowego miasteczka hala dźwiękowa nie była w stanie zapewnić im nawet minimum prywatności. Po studiu wciąż bowiem krzątał się ktoś z obsługi a z sąsiednich planów filmowych przez cały czas wpadali z niezapowiedzianą wizytą „ciekawscy członkowie ekip filmowych„.

Wszystkie te wyżej wspomniane czynniki sprawiły, że jak napisał w swojej książce Timothy Knight, „nagrania w studiu filmowym okazały się uciążliwe i mało efektowne„. Sam Elvis natomiast bardzo mocno zniechęcił się do pracy w opisanych warunkach i w późniejszych latach, zrzymał się już na samą myśl o nagrywaniu w podobnych studiach. Wielokrotnie podkreślał też (o czym mówili jego współpracownicy),że znacznie bardziej komfortowo czuje się w małych studiach nagraniowych, takich jak Studio B w Nashville czy hollywoodzkie Radio Recorders niż w wszechstronnych halach filmowych.

Druga z zabukowanych, styczniowych sesji nagraniowych rozpoczęła się nagraniem kilku podejść rytmicznej, rock’n’rollowej kompozycji czarnoskórej autorki tekstów i instrumentalistki, Jessie Mea Robinson – „(Let’s Have A) Party”.

Następnie, na co mogły wskazywać zachowane dokumenty i wspomnienia osób biorących udział w sesji, w planach było prawdopodobnie zarejestrowanie nowej wersji „Mean Women Blues” lecz jak podaje w swoim opracowaniu m.in Keith Flynn, do jej nagrania w tym dniu nie doszło.

Pierwszy dzień sesji zakończyło za to nagranie dramatycznej ballady „Lonesome Cowboy”, napisanej przez Sida Teppera i Roya C. Bennetta. Piosenki, którą przez pewien czas rozpatrywano nawet w kategorii utworu tytułowego nowego filmu.

Zastrzeżenia do powyższego pomysłu miał jednak podobno sam Elvis, który jak podaje na łamach swojej książki Leszek C. Strzeszewski, miał pewnego dnia stwierdzić: „Nie jestem piosenkarzem kowbojskim. Śpiewam rockabilly, a nie czyste country i jest dosyć wyraźna różnica pomiędzy tymi stylami. Wprawdzie pochodzę z Południa, noszę jeansy, ale nie róbcie ze mnie kowboja„.

Piosenkę zgodził się nagrać tylko z uwagi na swoją matkę.

Co ciekawe, również autorzy utworu utrzymywali, że nie był to idealny repertuar dla Presleya. W jednym z wywiadów, Roy C. Bennett mówił: „Mam pewną teorię na temat 'Lonesome Cowboy’. Piosenka została napisana do filmu, ale uważam, że została wybrana do konkretnego miejsca w nim jako przykład utworu, którego Elvis nigdy nie powinien był śpiewać. Jeśli pamiętasz film, z pewnością zauważysz, że kiedy wykonuje 'Lonesome Cowboy’ publiczność jest bardzo obojętna. Następnie, gdy śpiewa utwór w średnim tempie, widownia szaleje„.

Ostatecznie, prace nad „Lonesome Cowboy” zakończono po… dwudziestu pięciu podejściach. I najwyraźniej w tym czasie nie zdołano uzyskać w pełni satysfakcjonującego efektu, ponieważ wersję finałową – wersję master, zmiksowano z podejścia dwudziestego piątego i dwudziestego.

Na styczniową sesję w hali Paramount Sound Stage zaangażowano dodatkowo dwójkę doświadczonych muzyków – gitarzystę Hilmera J. 'Tiny’ Timbrella oraz pianistę jazzowego i aranżera, Dudleya Brooksa.

Wspierany zarówno przez nich jak i członków swojego zespołu, tj. Scotty’ego Moora, Billa Blacka i D.J.Fontanę a także kwartet wokalny The Jordanaires, Elvis rozpoczął kolejny dzień nagrań od zarejestrowania kolejnej wersji utworu „Got A Lot O’ Livin’ To Do!” (wykorzystanej w pierwszej scenie filmu. Później opisanej także jako „alternatywny master”).

Oceniając jednak z perspektywy czasu, najważniejszą piosenką jaką nagrano w ten czwartkowy poranek była bez wątpienia „(Let Me Be Your) Teddy Bear”. Utrzymana w średnim tempie, zmysłowa kompozycja Bernarda Lowe (muzyka) oraz Kala Manna (słowa), której tekst, część fanek Presleya, spoglądających każdego dnia z uwielbieniem na jego zdjęcia, mogła odebrać zbyt dosłownie. „Kochanie pozwól mi być twoim każdej nocy. Przesuń palcami po moich włosach i przytul mnie naprawdę mocno. I pozwól mi być twoim pluszowym misiem„, kusił w nagranym po trzynastu podejściach utworze Elvis.

Paradoksalnie jednak, inspiracji do napisania piosenki dostarczyły Mannowi prawdziwe pluszaki, które Elvis „zbierał dziesiątkami” od wielu lat (o czym poinformował wydany w 1956 roku magazyn „Elvis Presley”). „Ten facet (Elvis, przyp. autor) dostał na Święta Bożego Narodzenia (1956 roku, przyp autor) tak wiele pluszowych misiów, we wszystkich rozmiarach, że były dosłownie w całym pokoju„, zapamiętał w jednym z wywiadów Gordon Stoker z The Jordanaires.

Dowiedziawszy się o tym Mann zdecydował się skomponować utwór. „Zawsze chciałem zrobić wolną, seksowną piosenkę„, mówił w jednym z nielicznych wywiadów. „Wiesz, seksowną balladę z moim oryginalnym seksownym tekstem. Miałem kilka wersów, które mogliśmy zachować jako b-side (rezerwę), 'bądź silna w tą noc, przytul mnie naprawdę mocno gdy twoje palce przeczesują moje włosy’, ale wtedy mogłoby być jeszcze gorzej„.

Przyszły przebój został ukończony w pierwszych dniach stycznia 1957 roku.

W tamtych czasach to było zabawne. Ponieważ Elvis był w tamtym czasie szalony na tym punkcie, do zrobienia dema zawsze dostawałeś najczarniejszą kapelę jaka była dostępna„, zdradzał kulisy nagrania płyty demo Kal Mann. „Elvis naśladował wszystkich czarnoskórych, więc jeśli chciałeś nagrać demo piosenki Elvisa Presleya musiałeś postarać się pozyskać do tego odpowiednich artystów. Ponieważ jednak 'wszyscy czarni’ nie przyszli musiałem zaśpiewać sam. Miałem najgorszy głos na świecie. Tak to zapamiętałem. I wiesz co? Przeżyłem to„.

Kolejny dzień sesji zakończyło bluesowe „One Night Of Sin” Dave’a Bartholomewa i jego żony, Pearl King.

Jako ciekawostkę, warto napisać w tym miejscu, że z uwagi na zbyt gorszący tekst, utwór w tej wersji nie został oficjalnie wydany aż do roku 1983. Jednak już jako „One Night”, z poprawionymi lecz wciąż budzącymi skojarzenia słowami, podbił światowe list przebojów zaledwie rok później.

CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 2 CZĘŚĆ 3 CZĘŚĆ 4 CZĘŚĆ 5 CZĘŚĆ 6 CZĘŚĆ 7 CZĘŚĆ 8 CZĘŚĆ 9 CZĘŚĆ 10 CZĘŚĆ 11

CDN.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Warning: array_push() expects parameter 1 to be array, null given in /home/elvispro/domains/elvispromisedland.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-auto-translate-free/classes/class-wp-translatorea-connector.php on line 29